Jak zadbać o bezpieczeństwo dzieci podczas ferii zimowych?

 

Ferie zimowe powinny być czasem odpoczynku i zabawy – te jednak często wiążą się z niebezpieczeństwami. Trudno wyobrazić sobie, aby z powodu rodzicielskiej troski zakazać dziecku zjeżdżania z pobliskiej górki na sankach czy rzucania się śnieżkami. Tym niemniej warto wpoić maluchom pewne zasady, dzięki którym będą one bezpieczniejsze zarówno na zimowisku, jak i na podwórku czy w domu. Również opiekunowie powinni pamiętać, na jakie czynności położyć nacisk, aby dziecku nie stała się krzywda. Oczywiście nie wszystkich wypadków da się uniknąć, ale dzięki rozsądkowi, uważności i dobrym praktykom, można znacznie obniżyć częstotliwość ich występowania i zmniejszyć rozmiar skutków. Sprawdź, na co zwrócić uwagę podczas ferii zimowych.

 

Bezpieczne sporty zimowe

Zima niesie z sobą możliwość uprawiania sportów, które zarówno wśród dzieci i młodzieży, jak i wśród dorosłych, cieszą się dużą popularnością. Narty, snowboard, łyżwy, ale także zwykłe sanki – stanowią okazję do świetnej zabawy i są bardzo korzystne dla zdrowia – o ile pamiętamy o kilku podstawowych zasadach.

Najprostszym sposobem zapewnienia sobie ochrony przed wypadkami na profesjonalnym stoku (ale i na przydomowej górce) jest stosowanie akcesoriów ochronnych. Warto mieć na uwadze, że osoby do 16 r.ż. mają obowiązek zakładania kasku do jazdy na nartach czy na snowboardzie, ale zdrowy rozsądek nakazuje nie rezygnować z niego również w przypadku osób starszych. Jeśli dziecko bawi się na lodowisku, nie zaszkodzi wyposażenie go w odpowiednie ochraniacze, zwłaszcza jeśli jest nowicjuszem. Ponownie, ta forma ochrony przydaje się również zaawansowanym łyżwiarzom, korzystającym z publicznych lodowisk – nawet jeśli możesz ręczyć za własne umiejętności, to nie odpowiadasz za wypadki spowodowane przez innych uczestników zabawy albo te wynikające z nieodpowiedniego przygotowania tafli.

 

Odzież dopasowana do pogody i do rodzaju aktywności

Polska zima bywa bardzo niejednorodna pod względem temperatury. W ciągu jednego sezonu możemy doświadczyć kilkunastostopniowych mrozów, jak również wiosennej pogody z roztopami i temperaturą znacznie powyżej 10°C. Tym bardziej istotne jest dobranie odpowiedniej odzieży do konkretnej aktywności – zwłaszcza że zaaferowane zabawą dzieci mogą przeoczyć fakt, że jest im za zimno lub za gorąco.

Na stok należy zaopatrzyć się w specjalnie w tym celu powstałe ubrania narciarskie. To, co ubierzemy dziecku pod kurtkę i spodnie, zależy zarówno od temperatury, jak i od planowanej intensywności aktywności, a także od indywidualnych upodobań dziecka. Rodzice muszą również pamiętać, że to nie chłód jest największym problemem, ale przegrzanie. Spocone pod zbyt grubą warstwą ubrań dziecko zachoruje o wiele łatwiej, niż to, któremu będzie nieco zbyt rześko.

 

Zimowa apteczka pierwszej pomocy

Do uszkodzeń ciała może dochodzić o każdej porze roku. Zarówno zimą jak i latem trzeba być więc przygotowanym na skaleczenia, otarcia, ale i poważniejsze kontuzje. Apteczka pierwszej pomocy powinna być zawsze pod ręką w domu, w samochodzie czy podczas rodzinnej wycieczki. W chłodniejszych miesiącach warto upewnić się, że zawiera ona takie elementy jak koc termiczny, opatrunki hydrożelowe (pomocne przy odmrożeniach), a także standardowe środki odkażające i opatrunkowe.

Jeśli dziecko wybiera się na wycieczkę lub na zimowisko, należy także przeszkolić je ze sposobów przyjmowania leków oraz ich dawek – zwłaszcza jeśli cierpi ono na choroby przewlekłe. Nastolatka można wyposażyć w spray do nosa na katar czy w tabletki do ssania na gardło, natomiast w przypadku młodszego dziecka lek może podawać wyłącznie opiekun.

 

Odpowiedzialna zabawa na śniegu i lodzie

Stałe kontrolowanie dziecka nie jest możliwe – nawet jeśli razem z maluchem idziemy na plac zabaw, może dojść do nieszczęśliwego wypadku. Tym bardziej nie będziemy pilnować dzieciaków bawiących się na podwórku czy przed blokiem. Zima to czas, gdy na skutek niefrasobliwości może dochodzić do wielu wypadków. Upewnij się, że dziecko zna zasady bezpiecznej zabawy na śniegu.

Uczul małolata, że pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić na lód na zamarzniętym zbiorniku wodnym – nawet jeśli wygląda on bardzo solidnie i jeśli na tafli bawią się już jego koledzy. Przypomnij mu również, żeby zachował środki ostrożności podczas zabawy śnieżkami – nie rzucał nimi innym dzieciom w twarz i absolutnie nie obciążał ich np. kamieniami, dla polepszenia zasięgu rzutu.

 

Kontrola opiekunów, sprzętu i pojazdów

Nie każdy aspekt bezpieczeństwa podczas ferii zależy od samych dzieci. W wielu przypadkach to dorośli powinni zadbać o to, aby nie narażać najmłodszych na żadne ryzyko. Jeśli więc wysyłasz swoją pociechę na zimowisko, skorzystaj z możliwości wezwania patrolu policji w celu zweryfikowania stanu technicznego autokaru, którym grupa będzie podróżować do celu. Zanim zgodzisz się na uczestnictwo syna czy córki w wypoczynku zorganizowanym, poproś o listę opiekunów i sprawdź ich kwalifikacje. Przeczytaj także opinie o ośrodku.

Jeśli sam chcesz zapewnić dzieciom zabawę, rób to odpowiedzialnie. Szczególnie niebezpieczne są kuligi, organizowane na publicznych drogach przez niefrasobliwych dorosłych. Ciągnięcie sanek za samochodem jest nie tylko niedozwolone, ale po prostu bardzo ryzykowne. Jeśli chcesz, aby dziecko zaznało tej przyjemności, zorganizuj kulig konny.

 

Stały kontakt z rodzicami

Niezależnie od tego, czy dziecko wyjeżdża na dwa tygodnie za granicę, czy idzie tylko na podwórko do sąsiada, zadbaj, aby miało ono z Tobą stały kontakt. Wyposażanie malucha w telefon komórkowy jest zasadne, jeśli nauczymy go odpowiedniego obchodzenia się z nim.

W przypadku dłuższej wycieczki ustal terminy, w których dziecko powinno do Ciebie dzwonić. W razie wyjścia do kolegi, sprecyzuj godzinę powrotu. Upewnij się, że maluch rozumie, jak ważne jest pozostawanie w kontakcie. Dzięki temu dziecko jest bezpieczniejsze a rodzic spokojniejszy.

 

Szczęśliwy powrót do domu

Starsze dzieci, zwłaszcza nastolatki, najczęściej mają już pozwolenie od rodziców na samodzielne wychodzenie do znajomych. Pamiętaj, że zimą należy zachować szczególną ostrożność w przestrzeni publicznej i przypomnij dziecku o tym, jak powinno się zachowywać.

Podstawą jest noszenie odblasków lub oświetlenia LED zamontowanego na odzieży, dzięki czemu pieszy jest lepiej widoczny na drodze. Przy dużych mrozach naucz dziecko, aby nie przechodziło bezpośrednio pod dużymi nawisami śniegu czy pod zwisającymi z dachów soplami. Uczul je również, aby nie biegało po oblodzonej drodze – np. po to, by zdążyć na autobus. Lepiej aby zadzwoniło z informacją, że się spóźni, niż gdyby miało złamać sobie nogę.

 

Zasada ograniczonego zaufania

Niezależnie od wieku, przypominaj dziecku o zasadzie ograniczonego zaufania względem nieznanych mu osób. Pod pozorem udzielenia pomocy (np. podwiezienia do domu) lub przeciwnie – proszenia o pomoc (np. wejścia do budynku w celu zaopiekowania się zmarzniętym kociakiem) mogą kryć się bardzo złe intencje.

Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest nauczenie małolata, aby przed każdym wejściem w interakcję z dorosłym wykonał telefon do domu. Ktoś, kto proponuje podwózkę w celu skrzywdzenia nieletniego, natychmiast odstąpi od tego zamiaru, gdy dziecko przez telefon poda rodzicowi numer rejestracyjny i model pojazdu.

Pamiętaj również o internetowych drapieżcach, dla których ferie zimowe mogą być dobrą okazją, aby zbliżyć się do znudzonego dziecka. Kontroluj sposób korzystania z sieci przez najmłodszych i przypominaj o zasadach bezpieczeństwa (np. niepodawanie swoich danych, niewysyłanie zdjęć, informowanie rodziców o wszelkich podejrzanych zachowaniach rozmówcy).

 

Dla nadopiekuńczego rodzica okres ferii zimowych jest bardzo stresujący – można odnieść wrażenie, że niebezpieczeństwa czekają niemal na każdym kroku. Rodzic rozsądny wie natomiast, że dzieciństwo ma swoje prawa i nie można wszystkiego zakazywać – tym bardziej, że do wypadków dochodzi nawet w domu. Jak osiągnąć złoty środek pomiędzy nieustannym strachem a niefrasobliwością? Podstawą jest szczera rozmowa z dzieckiem o zagrożeniach i położenie nacisku na to, jak się przed nimi skutecznie chronić. Dzięki temu rodzice zyskują względny spokój a najmłodsi – okazję do dobrej zabawy bez narażania się na niepotrzebne ryzyko.

Ubezpieczenie na ferie zimowe – dlaczego warto je wybrać i jak to zrobić?

 

Dzieciaki z niecierpliwością odliczają dni do rozpoczęcia ferii zimowych, ale dla rodziców dwa tygodnie wolnego od szkoły to duże wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Jeśli maluch zostaje w domu, trzeba mu zorganizować czas, żeby się nie nudził. Jeśli wyjeżdża na zimowisko – dochodzą wydatki oraz niepokój o jego bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Wśród wiele spraw, o które naprawdę warto się zatroszczyć, nie można zapominać o ubezpieczeniu na ferie zimowe. Kiedy warto je wykupić i jakimi kryteriami się kierować, dokonując wyboru?

 

Co obejmuje ubezpieczenie na ferie zimowe?

Sposób spędzania ferii zimowych może być bardzo różny. Jedne dzieciaki wyjadą na obozy narciarskie czy snowboardowe, polskie lub zagraniczne. Inne wraz z rodzicami polecą do egzotycznych krajów, aby cieszyć się słońcem i zażywać letnich rozrywek. Jeszcze inne pozostaną w domu, by spędzać czas na zewnątrz, bawiąc się z przyjaciółmi, albo w domu, przy książce, planszówce lub konsoli. Ubezpieczenie na ferie zimowe musi być więc bardzo uniwersalne – aby pokrywało wszystkie wypadki, jakie mogą się wydarzyć w różnorodnych okolicznościach.

Ubezpieczenie powinno pokrywać przede wszystkim koszty leczenia najbardziej typowych zimowych kontuzji, do których dochodzi na stokach czy na lodowiskach. Będą to wszelkiego typu urazy narządów ruchu, ale także głowy i kręgosłupa. Niestety w czasie ferii dochodzi również do wypadków komunikacyjnych, których przyczyną są złe warunki na drodze, słaba widoczność, ale czasami także niefrasobliwe zachowanie się dzieciaków (np. zjeżdżanie na sankach z górki wprost na ulicę). Ostrożność nie zawsze wystarczy, dlatego warto się upewnić, że wykupiona polisa obejmuje także zdarzenia drogowe.

Szczególną uwagę należy zwrócić na ubezpieczenie w sytuacji, gdy rodzina planuje zagraniczny, egzotyczny wyjazd. Poza typowymi wypadkami, do których może dojść w dowolnym miejscu na świecie, w wielu krajach dochodzi jeszcze ryzyko zarażenia się nietypowymi chorobami. Polisa powinna zatem obejmować również ich leczenie i dalszą rekonwalescencję, ale także o wiele bardziej prozaiczne sytuacje – jak zgubienie lub zniszczenie bagażu.

 

Czy szkolne ubezpieczenie wystarczy w przypadku wyjazdu na ferie?

Wielu rodziców nie zastanawia się nad wykupieniem dodatkowego ubezpieczenia na okres ferii zimowych, jeśli dziecko ma już szkolną polisę NNW. Trzeba jednak mieć świadomość, że szkolne ubezpieczenie w tej sytuacji nie wystarczy. Jak sama nazwa wskazuje, taka polisa obejmuje pomoc w likwidacji następstw nieszczęśliwych wypadków. Nie pokrywa ona zatem części sytuacji, z jakimi dziecko i rodzice mogą się mierzyć podczas ferii.

Jeśli dziecko udaje się na zimowisko w góry, to poza ekscytującą przygodą na stoku, może również mieć do czynienia z niebezpiecznymi okolicznościami, wymagającymi akcji ratunkowej. Nie zawsze jej koszt pokrywa państwo – wówczas posiadana polisa uchroni opiekunów przed ponoszeniem ogromnych kosztów. Szkolne NNW nie dotyczy także sytuacji związanych z komplikacjami w trakcie samej podróży (np. zniszczenia bagażu). Co więcej, ubezpieczenie NNW zostanie wypłacone w związku z doznanym uszczerbkiem na zdrowiu, ale nie pokryje już kosztów leczenia – a te mogą być przecież znaczne, np. jeśli doszło do skomplikowanego złamania, wymagającego długotrwałej rehabilitacji. Aby mieć pewność, że w takiej sytuacji dziecko również otrzyma wszelką niezbędną pomoc a budżet domowy nie zostanie nadwyrężony, najlepiej jest zdecydować się na wykupienie ubezpieczenia na ferie.

 

Ferie w Polsce i za granicą – o czym pamiętać, wybierając ubezpieczenie?

Zakres ubezpieczenia na ferie zimowe dla dziecka należy dobrać do okoliczności, w jakich będzie ono spędzać przerwę od nauki. Jednym z ważniejszych kryteriów jest to dotyczące miejsca wypoczynku – czy będzie to Polska czy zagranica?

W Polsce najczęściej wybieranymi w trakcie ferii aktywnościami są sporty zimowe. Jeśli dziecko wybiera się na obóz narciarski lub snowboardowy, istnieje możliwość wykupienia polisy skomponowanej specjalnie z uwzględnieniem tych sportów. Warto jednak uczulić malucha czy nastolatka, że wykupione ubezpieczenie nie zwalnia od myślenia. Po pierwsze: ponieważ pomimo posiadanej ochrony lepiej po prostu uniknąć wypadku. Po drugie: towarzystwa ubezpieczeniowe przeważnie zawierają w warunkach polisy restrykcje związane z unikaniem niepotrzebnego ryzyka. Jeśli więc wypadek wydarzy się poza szlakiem albo dziecko nie będzie miało odpowiedniego sprzętu (odzieży, kasku), wówczas niekoniecznie otrzymamy pieniądze potrzebne na leczenie.

Jeszcze bardziej zaawansowaną ochroną warto objąć dzieciaki wyjeżdżające na ferie za granicę. Należy mieć na uwadze, że nie w każdym kraju akcje ratowników górskich są bezpłatne – np. HZS (słowacki odpowiednik GOPR-u) pobiera opłaty zarówno za poszukiwania, jak i za transport śmigłowcem, a są to kwoty rzędu dziesiątek tysięcy złotych.

Część dzieci posiada wyrobioną kartę EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Stanowi ona podstawowe ubezpieczenie zdrowotne obowiązujące na terenie całej UE oraz krajach EFTA (Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu), czyli praktycznie w całej Europie. Niestety EKUZ również nie wystarczy w wielu sytuacjach. Każdy z krajów samodzielnie określa, co wchodzi na jego terytorium w zakres podstawowej opieki zdrowotnej. Przeważnie EKUZ nie obejmuje więc kosztów akcji ratunkowej, sprowadzenia do kraju czy specjalistycznego leczenia.

 

Czy warto wykupić ubezpieczenie na ferie, jeśli dziecko zostaje w domu?

A co w sytuacji, gdy dziecko nie wyjeżdża na zimowisko? Także i wówczas dodatkowe ubezpieczenie może się okazać przydatne. Do wielu typowych, zimowych wypadków, może dojść zarówno na stoku, jak i na placu zabaw. Oblodzone urządzenia i chodniki, niestabilne górki ze śniegu, możliwość rzucania się śnieżkami czy zjeżdżania na jabłuszkach – wszystko to w połączeniu z dziecięcą fantazją i brawurą, stanowi gotowy przepis na groźny wypadek. Zamiast liczyć na to, że nic złego się nie stanie, lepiej wydać niewielką sumę na ubezpieczenie.

Polisa na ferie w przypadku dziecka pozostającego w domu może pokryć koszty rehabilitacji po poważnym złamaniu, ale także długotrwałego leczenia, koniecznego w przypadku komplikacji po infekcji górnych dróg oddechowych.

 

Od czego zależy cena ubezpieczenia na ferie?

Podobnie jak w przypadku wszystkich innych polis, cena ubezpieczenia na ferie również zależy przede wszystkim od jego zakresu oraz od gwarantowanej sumy. Warto dokładnie wczytać się w warunki analizowanej oferty, aby zweryfikować, czy zapewnia ona ochronę we wszystkich istotnych aspektach.

Najczęściej towarzystwa ubezpieczeń oferują także możliwość rozbudowania polisy o dodatkowe elementy. W przypadku ubezpieczenia na ferie zimowe dla dziecka można rozważyć opcję wypłaty odszkodowania za uszkodzenia ciała, do jakich doszło w trakcie uprawiania sportów ekstremalnych (np. gdy nastolatek wyjeżdża na obóz, którego celem jest doskonalenie technik jazdy freestyle’owej na nartach). Zawsze należy pomyśleć o szczególnej ochronie w przypadku dzieci cierpiących na choroby przewlekłe. Ich stan nie powinien stanowić podstawy do pozbawienia ich możliwości przeżycia przygody, ale warto się zabezpieczyć na wypadek zaostrzenia objawów choroby. Może do niego dojść nawet wówczas, gdy na co dzień dolegliwości niemal nie występują (np. nagłe pogorszenie się stanu zdrowia dziecka cierpiącego na astmę w konsekwencji intensywnego wysiłku fizycznego na mrozie albo atak epilepsji skutkujący uszkodzeniem ciała, gdy zaaferowane wyjazdem dziecko zapomniało o przyjęciu leku).

 

Ferie zimowe powinny być przede wszystkim czasem odpoczynku i zabawy. Statystyki mówią, że większość dzieciaków tak właśnie je spędzi. A jednak wypadki się zdarzają – zarówno na wyjeździe, jak i w domu, nawet gdy bardzo uważamy. Nie wszystkim sytuacjom można zapobiec, więc tym bardziej warto się na nie odpowiednio przygotować, aby potem nie musieć się troszczyć o finanse. Ubezpieczenie dziecka na ferie zimowe to niewielki koszt, a może się okazać niezwykle przydatne, gdy zajdzie potrzeba podjęcia kosztownego leczenia lub rehabilitacji.

Nowoczesne metody oszczędzania – jak spiąć budżet domowy?

Brak oszczędności pomimo relatywnie dobrych zarobków czy wręcz borykanie się z brakiem pieniędzy tuż przed wypłatą – to powszechne problemy wielu Polaków. Najczęściej to wina nieodpowiedniego podejścia do domowego budżetu i wystarczy zastosować kilka prostych rozwiązań, aby zauważyć rosnącą sumę na koncie oszczędnościowym. Nie trzeba być znawcą ekonomii, aby zaimplementować w swoim gospodarstwie domowym nowoczesny plan skutecznego oszczędzania. Jak łatwo przestać wydawać a zacząć gromadzić?

 

Metoda kopertowa – kilka mniejszych budżetów, zamiast jednego dużego

Wpływ wypłaty na konto wiąże się z poczuciem spokoju a nawet ekscytacją – ponownie można dysponować sporą sumą. Oczywiście, część z niej trzeba wydać na standardowe opłaty, ale przecież można również pozwolić sobie na przyjemności a pozostałą część – odłożyć. Niestety, pod koniec miesiąca szybko okazuje się, że pieniądze przeznaczone na jeden cel, rozeszły się na zaspokojenie zupełnie innych potrzeb. Jak temu zapobiec? Rozwiązanie jest prostsze, niż można by się spodziewać.

Chodzi o założenie kilku kopert – każda z nich przeznaczona będzie na wydatki innego typu. W kopercie „mieszkanie” znajdą się m.in. czynsz, opłaty za media czy naprawy w domu. Koperta „samochód” przeznaczona jest na wydatki na paliwo i mechanika czy wizyty na myjni. Koperta „żywność” pomieści zakupy spożywcze i ewentualne stołowanie się na mieście. I tak dalej – liczba kopert zależy od indywidualnych potrzeb, ale lepiej, żeby nie było ich zbyt wiele (optymalnie do 10). Do każdej koperty tuż po wypłacie wkłada się określoną sumę. Od tej pory wszelkie wydatki na daną kategorię będą realizowane wyłącznie z odpowiadającej im koperty. Jedną z kopert koniecznie trzeba przeznaczyć na oszczędności!

Koperta nie musi być fizycznym przedmiotem – można rozumieć ją wirtualnie – np. jako subkonto rachunku bankowego. Wiele banków promuje ten sposób oszczędzania, przyporządkowując automatycznie wydatki do poszczególnych kategorii, analizując je i prognozując przyszłe zapotrzebowanie.

 

Metoda 50/30/20 – dziel i rządź

Ciesząca się dużą popularnością, zwłaszcza na Zachodzie, zasada 50/30/20 dociera powoli również do Polski. Jej założenia są proste: całość dochodów gospodarstwa domowego należy podzielić na 3 nierówne części, wynoszące odpowiednio 50%, 30% i 20% dochodów.

Pierwszą część, czyli 50% zarobków ze wszystkich źródeł, powinno się przeznaczyć na niezbędne potrzeby życiowe – zakup jedzenia, leków, paliwa, opłacenie mieszkania. Kolejne 30% można przeznaczyć na przyjemności, czyli kulturę, rozrywkę, sport, hobby, wakacje czy dobra luksusowe. Pozostałe 20% należy odkładać, mając na celu zrobienie choć niewielkich oszczędności.

Zasada ma swoich zwolenników głównie wśród osób lepiej sytuowanych – jeśli wydatki na mieszkanie i jedzenie przekraczają 50% dochodów, wówczas jej wprowadzenie nie będzie możliwe.

 

Metoda najpierw płać sobie – nie odkładaj oszczędzania na koniec miesiąca

Najczęściej oszczędności traktuje się jako coś dodatkowego – po zaspokojeniu potrzeb życiowych i dokonaniu kilku zakupów związanych z przyjemnościami, resztę można odłożyć. Metoda najpierw płać sobie rewolucjonizuje podejście do tego zagadnienia. Zakłada ona, że oszczędności również należą do potrzeb podstawowych i na nich należy się skupić w pierwszej kolejności.

Tak rozumiane oszczędności to rachunek wystawiany samemu sobie, na poczet bezpiecznej przyszłości. Zgodnie z zasadą, po otrzymaniu wypłaty powinno się najpierw odłożyć określoną sumę, następnie zapłacić rachunki, kupić jedzenie i niezbędne przedmioty, a dopiero na końcu, jeśli wystarczy pieniędzy, pomyśleć o przyjemnościach.

Restrykcyjność zasady nie wszystkim się podoba. Po pierwsze – zakłada ona, że własne potrzeby czy hobby są najmniej istotne. Po drugie: zakazuje naruszania oszczędności nawet wówczas, gdy nie wystarcza na najpilniejsze wydatki, sugerując dorobienie brakującej kwoty. Jej zaletą jest natomiast prostota i możliwość wygenerowania sporych sum na koncie oszczędnościowym w niedługim czasie.

 

Spis celów – zimny prysznic przed spontanicznym wydatkiem

Dokonanie spisu celów nie jest tak precyzyjną metodą oszczędzania, jak trzy pierwsze, ale może być równie skuteczną. Zakłada sporządzenia listy tego, na co mają być przeznaczone oszczędności, na przykład zabezpieczenie swojej przyszłości na wypadek choroby lub utraty pracy, wyjazd na egzotyczne wakacje, uzbieranie na wkład własny do kredytu hipotecznego. I to w zasadzie wszystko.

Kluczowe jest częste zaglądanie do listy i przypominanie sobie wyznaczonych celów. Powinno się to robić za każdym razem, gdy przychodzi pokusa wydania pieniędzy na coś, co nie jest absolutnie niezbędne. Po spojrzeniu na listę można zadecydować, że lepiej jednak przelać określoną sumę na konto oszczędnościowe.

 

Budżet domowy – sprawdź, czy Cię stać

Bardzo wiele osób nie ma pojęcia, na co każdego miesiąca wydaje spore sumy. Po odjęciu od kwoty wypłaty tego co przeznaczone jest na czynsz, jedzenie czy paliwo, powinno pozostawać całkiem sporo. Jednak często okazuje się, że nie pozostają żadne oszczędności. Jak to możliwe?

Powodem mogą być częste zakupy, i to nawet za niewielkie sumy. 100 złotych na kolejną bluzkę, 50 złotych na uroczą dekorację do domu, 30 złotych na kawę z ciastkiem – i nie wiadomo kiedy z portfela zniknęła spora suma.

Sporządzenie szczegółowej listy zarobków oraz wydatków pomoże zobaczyć, w jakim obszarze najczęściej pojawiają się impulsywne i zbędne wydatki. Przez miesiąc, a najlepiej kilka, należy spisywać bardzo skrupulatnie wszystkie wydatki, przypisując je do określonej kategorii, na przykład jedzenie, ubrania, podróże czy hobby. Pomoże to uświadomić sobie jak wiele pieniędzy jest wydawane na niepotrzebne rzeczy, a tym samym zakończyć niekontrolowaną konsumpcję i rozpocząć oszczędzanie.

 

Rezygnacja z wydatków – bez czego da się żyć?

W wielu gospodarstwach domowych problemem jest wydawanie sporych sum na przedmioty i usługi, z których następnie korzysta się rzadko albo wcale. Kupiona pod wpływem chwili sukienka okazuje się nie pasować na żadną okazję. Drogi gadżet kuchenny kurzy się, ponieważ jego stosowanie zabiera zbyt wiele cennego czasu. Karnet na siłownię pozostaje niezrealizowany pomimo szczerych chęci już kolejny miesiąc.

Rezygnacja z niepotrzebnych wydatków zakłada zmierzenie się z własnymi słabościami. Należy spisać to, na co wydawane są pieniądze i ocenić listę nie życzeniowo, ale realnie. Najprawdopodobniej okaże się, że przynajmniej z części wydatków można zrezygnować – np. z niewykorzystywanej subskrypcji na platformie VOD. Inne wydatki warto natomiast racjonalizować – np. jeśli problemem jest bardzo częste zamawianie jedzenia, z uwagi na brak czasu na gotowanie, dobrym rozwiązaniem będzie poświęcenie czasu jednego dnia i przygotowanie większej porcji potrawy, którą można następnie zamrozić.

Krytyczna analiza faktów może być nieprzyjemna, ale ostatecznie będzie stanowiła powód do dumy wynikający z tego, ile udało się zaoszczędzić po rezygnacji z nieuzasadnionych wydatków.

 

Energooszczędność – dobra nie tylko dla środowiska

Oszczędzanie polega nie tylko na odkładaniu określonej sumy na konto, ale i na wydawaniu mniej na zakupy i generowaniu nadwyżek. Warto mieć to na uwadze, wybierając sprzęty czy elementy wyposażenia mieszkania – np. kupując duże AGD z oznaczeniem A+++.

Dodatkowo skutecznym rozwiązaniem jest wdrożenie powszechnie znanych dobrych praktyk. Zakręcanie wody na czas mycia zębów, unikanie skoków temperatur w mieszkaniu czy utrzymywanie optymalnej prędkości samochodu na drodze szybkiego ruchu może się wydawać mało istotne, a jednak przyczynia się do realnego zmniejszenia wydatków, a przy tym jest ekologiczne.

 

Pożyczaj z głową – jaką pożyczkę można bezpiecznie wziąć?

Czy pożyczanie kłóci się z oszczędzaniem? Niekoniecznie – pod warunkiem, że pożycza się z głową. Większe zakupy wymagają dysponowania sumą, której nie sposób wygospodarować z wypłaty. Zamiast wydawać pracujące na koncie oszczędnościowym pieniądze, można skorzystać z pożyczki. Ważne, aby nie była ona produktem parabanku, ale realną, sprawdzoną ofertą firmy z ugruntowaną na rynku pozycją.

 

Szczególnie w okresie świątecznym miesięczne wydatki mogą wynosić nawet wielokrotność tego, co standardowa rodzina wydaje w pozostałych miesiącach. Z ciekawą propozycją wychodzi Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa, oferująca rozwiązanie przygotowane specjalnie z myślą o pracownikach oświaty i jednostek samorządowych. Oferta pod nazwą “Trzynastka” umożliwia pożyczenie sumy do 2500 zł z oprocentowaniem 0% i oddanie jej dopiero po otrzymaniu trzynastej pensji, czyli do 31. marca. Dzięki temu istnieje możliwość spożytkowania budżetowej nadwyżki wcześniej, niż faktycznie trafi ona na konto. Więcej na temat pożyczki Trzynastki można przeczytać na https://nau.pl/produkt/trzynastka/.

 

Czy oszczędzanie jest proste? To zależy od kilku czynników. Najczęściej okazuje się, że nawet z niskiej wypłaty można odłożyć co miesiąc pewną sumę, która z czasem będzie rosła, aby posłużyć wybranym celom. Warto wypróbować opisane powyżej metody – nie dlatego, że ciekawie brzmią, ale dlatego, że naprawdę działają – nie wiąże się to z żadnym ryzykiem, a można wiele zyskać.

 

 

 

 

Jak wygenerować dodatkowe przychody, będąc nauczycielem?

Jak wygenerować dodatkowe przychody, będąc nauczycielem?

Zarobki nauczycieli w Polsce nie idą niestety w parze z ogromną odpowiedzialnością i społecznym znaczeniem tego zawodu. W praktyce zwłaszcza osoby dopiero wkraczające do szkół, muszą liczyć się z bardzo oszczędnym życiem albo z finansową zależnością od partnera. Na szczęście istnieje wiele opcji dodatkowego zarobku, dzięki którym można sporo dołożyć do domowej skarbonki – i to bez poważnych wyrzeczeń. Jakie są najlepsze źródła dodatkowego dochodu dla nauczyciela?

 

Korepetycje dla indywidualnych uczniów – najpopularniejsza łatka na dziury w nauczycielskim budżecie

Najczęściej wybieranym sposobem na wygenerowanie dodatkowego przychodu, jest oczywiście udzielanie korepetycji. Może przebiegać różnorodnie – w domu ucznia, w domu nauczyciela lub w specjalnie w tym celu wynajętym lokalu. Indywidualnie, z jednym dzieckiem, lub w małych, oddolnie zorganizowanych grupach. Coraz większą popularnością cieszą się również korepetycje online.

Na korepetycjach można nauczać zarówno swojego głównego przedmiotu, jak i przedmiotów pokrewnych, jeśli pedagog czuje się w nich wystarczająco pewnie – nauczyciel biologii prawdopodobnie poradzi sobie z chemią przynajmniej na poziomie podstawowym a fizyk przystępnie wytłumaczy zagadnienia z matematyki.

Trzeba pamiętać o zachowaniu zasad etyki zawodowej – nie należy proponować dodatkowych, płatnych korepetycji swoim własnym uczniom. Dopuszczalne jest natomiast wzajemne polecanie się przez dwóch korepetytorów, tak aby żaden nie nauczał w ramach dodatkowych zajęć tych dzieci, które na co dzień ma pod opieką w szkole.

 

Firma oferująca prywatne usługi edukacyjne – dobry zarobek na godziny

Indywidualne poszukiwanie uczniów może być żmudne a w przeliczeniu na godziny – nie aż tak efektywne, jak mogłoby się wydawać. Warto wówczas zastanowić się nad przerzuceniem obowiązku poszukiwania nowych podopiecznych na firmę zewnętrzną.

Obecnie na rynku usług edukacyjnych działają liczne podmioty – zarówno pojedyncze, jak i sieciowe. I większość z nich prowadzi stały nabór, również w trakcie trwania roku szkolnego. W związku ze sporymi brakami kadrowymi, poszukiwani są specjaliści niemalże wszystkich specjalności. Na sporą ilość ofert mogą liczyć zwłaszcza osoby nauczające przedmiotów zawodowych.

Zajęcia mogą odbywać się w postaci szkół weekendowych lub wieczorowych albo w formie zjazdów, co nie koliduje z codziennymi obowiązkami zawodowymi. Największym plusem takiego rozwiązania są naprawdę wysokie zarobki – w przeliczeniu na godzinę znacznie wyższe, niż w przypadku korepetycji indywidualnych. Za minus można uważać konieczność poświęcenia weekendów czy popołudni, ale dotyczy to każdej pracy dodatkowej.

 

Kursy, szkolenia, warsztaty – dla dużych i małych uczniów

Jeśli nauczycielowi potrzebna jest jednorazowo większa gotówka, zamiast regularnych zajęć, można prowadzić również szkolenia, warsztaty, kursy i inne formy nauczania, których celem jest szybkie przekazanie wiedzy (np. panele dyskusyjne czy case study podczas konferencji i wydarzeń branżowych). Współczesny rynek usług edukacyjnych ma pod tym względem naprawdę wiele do zaoferowania.

Oferta kursów obejmuje zarówno zagadnienia z obszaru danej dziedziny naukowej, jak i te z nią powiązane. Od instruktora wymagana jest nie tylko wiedza, ale również pasja – bardzo często taka forma nauczania stanowi możliwość podzielenia się przez nauczyciela swoim hobby z uczniami.

Istnieją kursy dla różnych grup wiekowych, dla różnych poziomów i realizowane w różnej formie (na przykład intensywny kurs weekendowy czy szkolenie rozłożone w czasie). Czego warto w ten sposób uczyć? Nauczyciel informatyki może poprowadzić kurs programowania dla najmłodszych, nauczyciel biologii – serię spotkań o zdrowym odżywianiu dla seniorów. Wszystko zależy od indywidualnych możliwości i upodobań.

Zwłaszcza w mniejszych miejscowościach oferta kursów może być dość uboga – wówczas warto zainicjować proces edukacyjny. Propozycje ciekawych zajęć warto skonsultować z instytucjami, które mogłyby je zorganizować, na przykład z domami kultury, bibliotekami, lokalnymi centrami naukowymi.

 

Zlecenie w firmie nie zajmującej się edukacją – odskocznia od szkoły

Zdarza się i tak, że po godzinach spędzonych w szkole nauczyciel nie ma ochoty zajmować się uczeniem popołudniami, wieczorami i w weekendy. Warto wówczas rozejrzeć się za ofertami pracy w firmach prowadzących działalność związaną bezpośrednio lub pośrednio z  nauczaną dziedziną. Może się okazać, że potrzebują one specjalistów i chętnie zatrudniają ich na część etatu, zlecenie czy umowę o dzieło.

Chemik może poszukać dodatkowego zatrudnienia w lokalnym laboratorium, polonista – w redakcji miejskiej gazety, historyk – w muzeum czy izbie pamięci. Taka praca to nie tylko możliwość wsparcia domowego budżetu, ale również odskocznia od nauczania, która pozwoli na uniknięcie wypalenia zawodowego i przełoży się na większe zaangażowanie w zajęcia z uczniami.

Alternatywą będzie poszukanie pracy w niepełnym wymiarze godzin w firmie zajmującej się czymś zupełnie innym niż nauczana dziedzina, nie wymagającej specjalnego wykształcenia, na przykład etykietowanie paczek w sortowni, telefoniczna obsługa klienta.

 

Nierejestrowana działalność – jak spieniężyć swoje hobby

Wielu nauczycieli ma swoje hobby – powiązane lub niepowiązane z pracą zawodową – na przykład rękodzieło, działalność artystyczna. Prawo daje sporo możliwości osobom osiągającym regularne ale niewielkie przychody. Do wysokości połowy najniższego wynagrodzenia nie trzeba rejestrować własnej działalności gospodarczej. Otwiera to możliwości osiągnięcia dodatkowego zarobku – i to dzięki robieniu czegoś, co przynosi satysfakcję.

Po szkole można na przykład wytwarzać biżuterię, piec ciasta, robić szydełkowe maskotki, malować, grać na instrumencie na imprezach, wykonywać drobne prace remontowe i naprawcze, restaurować stare pojazdy. Świetnym miejscem do promowania takiej działalności są portale społecznościowe – ogłaszając się w nich regularnie, można zyskać spory rozgłos, a co za tym idzie – więcej zamówień, całkowicie za darmo.

 

Kolonie, półkolonie, zimowiska – wykorzystaj wolny czas

Tym, czego społeczeństwo najbardziej zazdrości nauczycielom, są wolne wakacje, ferie oraz dodatkowe dni niepracujące w okresach świątecznych. Mało kto ma świadomość, że w praktyce sprawy mają się nieco inaczej i szkoła wcale nie stoi całkowicie pusta w lipcu i sierpniu. Tym niemniej wolnego czasu nauczyciele faktycznie mają nieco więcej – i mogą go bardzo łatwo spieniężyć.

Mając przygotowanie pedagogiczne i praktykę, nie potrzeba już niczego więcej, aby zostać opiekunem na kolonii, półkolonii czy zimowisku. Dodatkowy kurs pozwoli na zdobycie uprawnień kierownika lub organizatora wypoczynku, co łączy się z większą odpowiedzialnością, ale i lepszymi zarobkami. Oczywiście nie będzie to urlop, ale intensywna praca. Tym niemniej stanowi ona ciekawy sposób na wsparcie nauczycielskiego budżetu.

Część nauczycieli regularnie przegląda ogłoszenia, inni angażują się w stałą współpracę z jakimś podmiotem, na przykład np. agencjami turystycznymi, gwarantującymi pracę z sezonu na sezon.

 

MLM – dla kogo jest dobrym rozwiązaniem?

Multi Level Marketing, czyli marketing sieciowy, nie jest żadną nowością, ale wraz z pojawieniem się mediów społecznościowych, zyskał drugie życie. Jest to sprzedaż produktów przez konsultantów, którzy generują dodatkowych przychód nie tylko dla siebie, ale i dla opiekunów, stojących wyżej w hierarchii.

Nauczyciel może zostać przedstawicielem którejś z popularnych firm kosmetycznych czy też zajmujących się innego rodzaju sprzedażą. Ważne jest dobre zweryfikowanie ogłoszeniodawcy – tego typu oferty są niestety często wystawiane z fałszywych kont, w celu wyłudzenia danych.

 

Pożyczka – tak, ale na jasnych zasadach i z zaufanego źródła

Sposobem na podratowanie domowego budżetu może być również pożyczka – pod warunkiem, że podchodzi się do niej rozsądnie. Nie należy ufać niezweryfikowanym instytucjom finansowym i parabankom – lepiej postawić na współpracę ze sprawdzonym, zaufanym podmiotem.

W NAU (Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa S.A.) nauczyciele mogą skorzystać z bardzo ciekawej oferty, jaką jest pożyczka Trzynastka. To świetny sposób na szybkie i bezpieczne uzyskanie dostępu do gotówki, zwłaszcza w trudnym okresie świąteczno-noworocznym, wiążącym się ze sporymi wydatkami. Zasady są proste: osoba ubiegająca się o pożyczkę otrzymuje kwotę do 2500 zł w oprocentowaniu 0% przez cały okres spłaty i z jednorazową prowizją 4,99%. Pieniądze oddaje dopiero po wpłynięciu na konto trzynastej pensji, czyli do końca marca. Cały proces przebiega online, bez konieczności wizyty w placówce. Więcej na ten temat można przeczytać na: https://nau.pl/produkt/trzynastka/. Trzynastka jest wyjątkowym produktem, ponieważ pozwala na wcześniejsze skorzystanie z pieniędzy, którymi nauczyciel będzie dysponował za kilka miesięcy, po otrzymaniu trzynastej pensji.

 

Zawsze pozostaje jeszcze jedna opcja, z której korzysta coraz więcej nauczycieli, a mianowicie przebranżowienie. Problem porzucania przez nauczycieli pracy w zawodzie w celu nawiązania stosunku pracy z podmiotem nie zajmującym się edukacją, ale oferującym lepsze zarobki, jest dziś bardzo dotkliwy. Tymczasem osoby, które lubią uczyć ale chcą zarabiać więcej, niż szkole, mogą wykorzystać jeden z zaproponowanych sposobów podreperowania budżetu albo wymyślić własne, skuteczne rozwiązania.

15 rzeczy które rodzic powinien zrobić, żeby uchronić dziecko przed hejtem

Hejt nie jest zjawiskiem nowym, jednak wcześniej nie zdarzał się na taką skalę. Miał też znacznie mniejszy zasięg. Znęcanie się, gnębienie czy tępienie miało miejsce w szkołach i na podwórkach, a jego ofiarami padały dzieci z jakiegoś powodu słabsze i odstające od grupy. Nowe technologie otworzyły przed społeczeństwem zupełnie nowy rodzaj hejtu – jego odmianę internetową, szerzącą się błyskawicznie w sieci. Zamiast jednego czy dwóch prześladowców, ofiara może się obecnie spotykać z ostracyzmem, wyśmiewaniem i agresją słowną ze strony tysięcy użytkowników, większości których nawet nie zna. Przed rodzicami stoi niezwykle trudne zadanie – uchronienie dziecka przed narażeniem na hejt oraz przeciwdziałanie jego skutkom. Być może jeszcze trudniejsze jest poradzenie sobie z sytuacją, gdy hejterem okazuje się nasze własne dziecko. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia zjawiska hejtu w odniesieniu to twojego dziecka, a także jak reagować, gdy już do niego doszło.Dbaj o relacje w rodzinie

O wiele łatwiej jest wyłapać pierwsze symptomy nieprawidłowości, gdy członków rodziny łączy głęboka więź, oparta na rozmowie i wspólnym przeżywaniu. Relacji nie zbudujemy z dnia na dzień – wymagają one pielęgnowania przez cały czas, ale przynoszą same korzyści. Bliskość w rodzinie umożliwia natychmiastowe dostrzeżenie nieprawidłowości a dziecku daje poczucie, że nie jest ono samo ze swoimi problemami.

 

Interesuj się codziennością dziecka

Rodzice ofiar hejtu bardzo często informują, że nie mieli świadomości, iż dzieje się coś nieprawidłowego – nawet jeśli prześladowania trwały całymi miesiącami i doprowadziły do próby samobójczej. Właśnie dlatego codzienne „Co tam w szkole?” nie wystarczy. Decydując się na rodzicielstwo, bierzemy na siebie wiele odpowiedzialności. Należy do nich także regularne rozmawianie z dzieckiem i uważne słuchanie.

 

Kontroluj aktywność dziecka w Internecie

Weryfikowanie działań dziecka w sieci jest sprawą delikatną – z jednej strony zależy nam na wyłapaniu nieprawidłowych zachowań, z drugiej – nie chcemy ingerować w jego prywatność. W sytuacji, gdy już nawet dzieci poniżej 10 r.ż. mają konta w portalach społecznościowych i smartfony z nieograniczonym dostępem do Internetu, konieczne jest ustalenie pewnych granic, m.in. określenie, jakie treści dziecko może publikować jak i ustalenie dziennego limitu godzinowego korzystania z sieci.

 

Uwrażliwiaj na przejawy hejtu

Często zapominamy, że mózg dziecka – nawet nastoletniego – nie jest jeszcze w pełni ukształtowany. To dlatego nie wszystkie jego decyzje są racjonalne i nie zawsze w porę dostrzega ono zagrożenie. Zadaniem rodzica jest więc pokazywanie dzieciom przykładów hejtu i informowanie, co należy zrobić, jeśli podobną sytuację zauważą w swoim otoczeniu. Ofiary hejtu niejednokrotnie wyznają, że nie reagowały na skierowaną w ich stronę mowę nienawiści, ponieważ myślały, że to normalne.

 

Nie bagatelizuj problemów

Dorośli mają tendencję do marginalizowania kłopotów, z jakimi zgłaszają się do nich dzieci. Mamy na głowie pracę, obowiązki domowe, opiekę nad najmłodszymi czy najstarszymi członkami rodziny – łatwo zapomnieć, że nieodwzajemniony uśmiech lubianego chłopaka może być dla nastolatki realną tragedią. Jeśli dziecko nie znajdzie wsparcia w rodzinie, poszuka go w grupie rówieśniczej lub w Internecie, gdzie może spotkać się z prześmiewczymi czy złośliwymi komentarzami.

 

Wspieraj rozwój poczucia własnej wartości

Na hejt bardziej narażone są dzieci podświadomie go oczekujące i niejako biernie godzące się na bycie ofiarą. Wynika to z niskiego poczucia własnej wartości. Co więcej, także hejterzy często dlatego właśnie udają silniejszych, że w rzeczywistości czują się gorsi. Warto więc nieustannie przypominać dziecku, że jest wartościowym człowiekiem. Podkreślać jego zalety i silne strony, wspierać rozwój osobisty i realizację pasji, szanować jego zdanie.

 

Ucz asertywności

Za wiele przejawów hejtu odpowiada konformizm. Ofiara nie ma odwagi przeciwstawić się dręczycielom, ponieważ nauczona jest ufać grupie. Sami hejterzy to często zwykłe dzieciaki, które dopiero wśród kolegów prezentują swoje mroczne strony – żeby się popisać, zdobyć przywództwo, albo po prostu nie odstawać. Rodzic musi nauczyć dziecko, że jego zdanie jest ważne i że ma ono do niego prawo (tak w grupie, jak i w rodzinie), przy jednoczesnym zachowaniu standardów współżycia społecznego.

 

Rozwijaj prawidłowe reakcje na hejt

W większości przypadków najliczniejszą grupę stanowią nie ofiary i sprawcy hejtu, ale obojętni świadkowie. Taka postawa najczęściej nie wynika z braku empatii u dziecka, ale z nieświadomości. Ucz dziecko prawidłowego reagowania na przejawy hejtu – czyli przede wszystkim informowania o zjawisku dorosłych, którzy powinni w pierwszej kolejności doprowadzić do wygaszenia zjawiska, a później poszukać jego przyczyn, by wyeliminować je w przyszłości.

 

Potępiaj czyn a nie sprawcę

Winnym hejtu jest oczywiście hejter, który dopuścił się przemocy fizycznej czy emocjonalnej na poszkodowanym. Przy całej stanowczości potępiania czynu, nie należy jednak uznawać, że sprawca jest złą osobą. Za jego działaniami stoją zawsze jakieś głębsze problemy. Może sam doświadcza przemocy w innej grupie lub w domu i próbuje w ten sposób odreagować? Może nie umie radzić sobie ze swoimi emocjami? Otaczając opieką ofiarę, należy również zadbać o sprawcę, który najczęściej też jest przecież jeszcze dzieckiem.

 

Informuj o konsekwencjach dla hejtera

W wyniku nacisku grupy czy nieprawidłowej oceny sytuacji, to właśnie twoje dziecko może okazać się hejterem. Jednym z elementów przeciwdziałania tej stronie procesu, jest informowanie o konsekwencjach, z jakimi będzie miał do czynienia sprawca – w zależności od powagi sytuacji może to być interwencja policji lub kuratora, wydalenie ze szkoły, ale także odrzucenie przez grupę i poczucie winy. Obawa przed tymi zdarzeniami może być ostatnim czynnikiem, jaki powstrzyma potencjalnego hejtera (kiedy zawiedzie motywacja wewnętrzna i empatia).

 

Uwrażliwiaj na krzywdę innych

Rodzic powinien uczyć dziecko, aby obok krzywdy drugiego człowieka nie przechodziło obojętnie. Jeśli więc mijając leżącego przy śmietniku bezdomnego mówisz w obecności dziecka „To tylko pijak”, to jesteś na najlepszej drodze do wychowania przyszłego hejtera, ofiary lub biernego świadka. Empatia jest kluczowym czynnikiem popychającym do udzielania pomocy i sprzeciwiania się niesprawiedliwości społecznej, dlatego warto ją w dziecku pielęgnować i rozwijać.

 

Pokazuj sposoby radzenia sobie z emocjami

Rodzice ofiar i sprawców hejtu często nie mogą uwierzyć w ich zdaniem banalne przyczyny zjawiska. Próba samobójcza jako efekt wyśmiania zdjęcia w mediach społecznościowych? Szydzenie z kolegi bo nie ma markowych butów? Bardzo często to tylko zapalnik, a prawdziwy powód leży o wiele głębiej – w nieumiejętności radzenia sobie z trudnymi emocjami – poczuciem niższości, brakiem wiary w siebie, wstydem, złością, stresem, smutkiem. Pokazuj dziecku alternatywne sposoby odreagowania, dopasowane do jego temperamentu (np. sport, ekspresja artystyczna lub po prostu krzyczenie na cały głos w lesie).

 

Zapewnij wsparcie psychologiczne

Gdy do hejtu już dojdzie, często zawodzi system. Dostęp do opieki psychologicznej i psychiatrycznej dla polskich dzieci i młodzieży jest bardzo ograniczony. Na konsultację trzeba niejednokrotnie czekać miesiącami a częstotliwość sesji jest niewystarczająca. Tymczasem ofiara potrzebuje natychmiastowego wsparcia w kryzysie, a często także długiej terapii, by poradzić sobie z długofalowymi skutkami hejtu. Aby zapewnić dziecku pomoc wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebna, możesz skorzystać z oferty towarzystw ubezpieczeniowych, które proponują rozwiązania dopasowane do czasów – w tym ubezpieczenie NNW od skutków hejtu (sprawdź szczegóły na ubezpieczenia.nau.pl).

 

Asystuj w powrocie do normalności po hejcie

Ofiary i sprawcy hejtu mają często problem z ponownym dołączeniem do grupy. Obawiają się dalszej agresji, wyśmiewania, odrzucenia. Rolą rodziców i szkoły jest pomoc w odbudowaniu relacji. Przeprowadzka czy zmiana szkoły wcale nie są dobrym rozwiązaniem – uczą dziecko uciekania przed problemami, zamiast stawiania im czoła. Okres powrotu do normalności wymaga współpracy rodziców ofiary i sprawców, jak i całej społeczności, co często okazuje się trudniejsze dla dorosłych, niż dla samych dzieci, spragnionych kontaktu z rówieśnikami i zdolnych do przebaczania.

 

Przekazuj wiedzę dalej

Jeśli dotarłeś w lekturze aż tutaj, to prawdopodobnie dowiedziałeś się z tekstu czegoś nowego. Wielu rodziców nie dysponuje wystarczającą wiedzą, aby chronić swoje dzieci przed hejtem. To dlatego tak ważne jest podawania dalej cennych informacji. Inicjuj rozmowy na temat hejtu w gronie rodziny i znajomych. Zaproponuj poświęconą tematowi lekcję wychowawczą w szkole. Możesz też podać dalej ten artykuł, aby dotarł on do większej ilości osób, poszerzając społeczną świadomość na temat hejtu.

 

Warto pamiętać, że pomimo istnienia pewnych grup czy osób bardziej narażonych, hejt może spotkać każde dziecko – również to dobrze ubrane, świetnie radzące sobie z nauką, mające szerokie grono znajomych. Także hejter nie musi wcale mieć jednoznacznie złych intencji – jego działania wynikają często z niewiedzy, nieświadomości, nieumiejętności radzenia sobie z emocjami czy z potrzeby wpasowania się w grupę lub niskiej samooceny. Rodzic powinien być zatem przede wszystkim czujny, aby na wszystkie sygnały reagować w porę.

 

Ubezpieczenia szkolne: wypadki, przyczyny, odszkodowania.

Jednym z najważniejszych celów rodziców jest zapewnienie bezpieczeństwa swoim dzieciom. Niezależnie od starań rodziców czy opiekunów, wypadki wśród dzieci jednak się zdarzają. Niektóre pozostawiają tylko zadrapania i siniaki, inne wymagają wielomiesięcznego leczenia i rehabilitacji. W tym drugim przypadku trzeba być przygotowanym na polskie realia – każdy kto korzystał z publicznej służby zdrowia, wie że leczenie jest darmowe tylko w teorii. NFZ nie pokrywa kosztu zakupu wielu leków i  środków medycznych, a także większości terapii i rehabilitacji a ubezpieczenie w swoim zakresie zawiera możliwość zwrotu kosztów leczenia. Na szczęście coraz więcej jest świadomych rodziców, którzy z myślą o takich sytuacjach, wykupują dla swoich dzieci ubezpieczenie NNW – szkolne lub indywidualne. Pieniądze uzyskane z ubezpieczenia rekompensują wydatki związane z procesem leczenia dziecka, zarówno z tytułu nieszczęśliwego wypadku, jak i z tytułu poważnego zachorowania.  Podsumowanie sporządzone przez multiagencję ubezpieczeń NAU S.A. pokazuje, że jest to dobry wybór.

 

Wypadki z udziałem dzieci – niepokojące statystyki

Badając szkodowość z udziałem dzieci, Dział Likwidacji Szkód NAU S.A. przeprowadził  analizę roszczeń zgłoszonych w latach 2021-2022, które stanowiły następstwa nieszczęśliwych wypadków.  Wynika z niej, że w roku 2022 nastąpił widoczny wzrost zgłoszeń wniosków o wypłatę świadczenia z tytułu następstw nieszczęśliwego wypadku, zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci.

– W 2021 r. wpłynęło  ponad 4500  roszczeń  dotyczących  dzieci, a w 2022 r. wolumen wniosków o wypłatę świadczenia  był  o 14% wyższy   w porównaniu do roku poprzedniego – podkreśla Elżbieta Zielińska, dyrektorka Działu Likwidacji Szkód. – Wśród zgłoszonych zdarzeń ubezpieczeniowych przeważały te związane z nieszczęśliwymi wypadkami, ok 65%.  Pozostałe wynikały z chorób i innych sytuacji z życia ubezpieczonych.

Wzrost ilości zgłoszeń niekoniecznie musi oznaczać wzrost ilości wypadków – raczej jest to dowód na większą świadomość rodziców, którzy coraz częściej potrafią brać sprawy w swoje ręce – wykupić polisę, a następnie wystąpić o odszkodowanie.

Zmianom ulega przede wszystkim typ zdarzeń, w związku z którymi wypłacane jest odszkodowanie. Najlepszą wiadomością jest znaczny spadek urazów będących następstwami wypadków komunikacyjnych – w ciągu ostatniej dekady aż o połowę. Niewątpliwa w tym zasługa obowiązku przewożenia najmłodszych w fotelikach, ale także coraz bardziej zaawansowanych systemów bezpieczeństwa, w które są wyposażone nowe samochody. Pojawiają się natomiast nowe zagrożenia, z których niemała część jest związana z nowymi technologiami (hejt internetowy, gry zachęcające do wykonywania i nagrywania niebezpiecznych zachowań).

 

Co najbardziej zagraża naszym dzieciom?

Najczęściej zgłaszanymi urazami w wyniku nieszczęśliwego wypadku są złamania, które w analizowanym okresie stanowiły blisko 47% wszystkich zgłoszeń. Kolejne na liście znalazły się skręcenia – prawie 19% zgłaszanych wypadków. Niechlubne podium zamykają zranienia, które stanowią niemal 14% wszystkich roszczeń. Stosunkowo często zdarzają się również stłuczenia (blisko 8% zgłoszeń). Pozostałe rodzaje  urazów, to (zgodnie z częstotliwością występowania): zwichnięcia, poparzenia, pogryzienia i ukąszenia, wstrząśnienia mózgu oraz obecność ciała obcego, które wymaga usunięcia. Nie wszyscy rodzice mają świadomość, że poza wypadkami powodującymi uszkodzenia ciała, podstawą do wypłaty określonej kwoty jest również zniszczenie lub uszkodzenie  okularów korekcyjnych na terenie placówki oświatowej – w analizowanym okresie takie zgłoszenia stanowiły poniżej 1%.

Kolejnym rodzajem zdarzeń objętych świadczeniem są  te, które powstają w wyniku choroby. W latach 2021-2022 stanowiły one 36% zgłoszeń. Wśród nich najwięcej związanych jest z pobytem w szpitalu (74% wszystkich zdarzeń kwalifikowanych jako “inne”). Tutaj z kolei można wyróżnić choroby nie zagrażające życiu, ale wymagające hospitalizacji (jest to 86% pobytów w szpitalu, za które ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie w analizowanym okresie). Podkreślić należy, że w przypadku dzieci do 14 r.ż. wypłacane jest także świadczenie z tytułu pobytu w szpitalu i jego rodzica lub opiekuna prawnego.  Natomiast aż 12% pobytów w szpitalu wiąże się z poważnymi chorobami, jak na przykład choroba nowotworowa. To właśnie one najczęściej wymagają ogromnych nakładów finansowych.

Nie każdy rodzic zdaje sobie sprawę również z tego, że wykupując polisę dla dziecka, dba o jego przyszłość w razie własnej śmierci wskutek nieszczęśliwego wypadku. Odszkodowanie w ramach ubezpieczenia szkolnego z powodu zgonu rodzica w latach 2021-2022 stanowiło  8% świadczeń zakwalifikowanych jako inne.

 

Dom, szkoła, czas wolny – gdzie dochodzi do nieszczęśliwych wypadków?

Większość nieszczęśliwych wypadków objętych szkolnym ubezpieczeniem NNW wcale nie przytrafia się dzieciom w szkole, tylko we własnym domu – to prawie 27% wszystkich sytuacji. Szkoła znajduje się na drugim miejscu (21%), kolejne są natomiast wspólne podwórka i place zabaw (16%).

– Najwięcej niebezpieczeństw wcale nie zagraża naszym  dzieci w placówkach oświatowych, do których uczęszczają – zaznacza Elżbieta Zielińska, dyrektorka Działu Likwidacji Szkód. – Dominują wypadki związane z codziennością: zabawą w domu i na podwórku oraz aktywnościami podejmowanymi poza zajęciami. Sytuacja  wymaga dalszego monitorowania,  ponieważ analizowany był szczególny okres – sytuacja pandemiczna wymusiła naukę zdalną, zatem wzrost wypadków w domu w 2021 r. był spodziewany.

W domu najczęściej dochodzi do złamań (zwłaszcza rąk, palców, nóg, żeber i czaszki), zranień i skręceń. Rzadziej zgłaszane są wypadki skutkujące stłuczeniami i poparzeniami.

Wypadki szkolne najczęściej zdarzają się w szkołach podstawowych (52% wszystkich zdarzeń). Pod względem ilości wypadków w szkole, w niechlubnej trójce województw znajdują się śląskie (10%), małopolskie (9,5%) oraz mazowieckie (8,5%), co ma jednak związek głównie z samą ilością uczniów. Nie jest również zaskoczeniem, że większość wypadków szkolnych zdarza się w trakcie lekcji wychowania fizycznego (co 7 wypadek). Wśród urazów w szkole, podobnie  jak w domu, dominują złamania, kolejne są natomiast skręcenia i stłuczenia. Zranienia w szkole zdarzają się sporadycznie.

Na placu zabaw czy podwórku sytuacja wygląda podobnie: najwięcej wypadków stanowią złamania (57%), choć często zdarzają się też skręcenia, zranienia i stłuczenia.

 

Powody odmowy wypłaty

Nie wszystkie zgłoszenia ubezpieczonych z analizowanego okresu zostały uznane. Odmowa wypłaty świadczenia dotyczyła co dziewiątego  zgłoszenia roszczenia. Przyczyną było najczęściej wyłączenie – umowa ubezpieczenia nie obejmowała ochroną zgłaszanego zdarzenia. Wyłączenie odpowiadało za ponad 30% odmów wypłacenia świadczenia. Druga przyczyna wynikała z niedopatrzenia, czyli z nieopłacenia składki – było to blisko 28% odrzuconych wniosków. 17% zgłoszeń było nieuzasadnionych –   złożono wniosek o wypłatę odszkodowania pomimo braku nieszczęśliwego wypadku. W 16% zgłoszonych wniosków o wypłatę świadczenia  zgłaszający nie zadbali o skompletowanie i dostarczenie  dokumentacji medycznej, co finalnie musiało zakończyć się odmową wypłaty.

Raport z rzędami cyfr to tylko statystyka – i najlepiej by było, aby nie stała się niczym więcej. Niestety każdego dnia wypadki przydarzają się dzieciom w szkole, w domu i w przestrzeni publicznej. Lepiej więc zawczasu przygotować się na taką ewentualność, niż później poszukiwać wśród znajomych i rodziny pieniędzy potrzebnych na zapewnienie dziecku szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia. Ofertę ubezpieczeń skierowanych do dzieci w różnym wieku znajdziesz na https://nau.pl/produkt/ubezpieczenie-nnw-dla-dzieci-i-mlodziezy/.

Dodatkowo, oferta dedykowana ubezpieczeniu dzieci za dopłatą do składki z tytułu ubezpieczenia dziecka może być rozszerzona o ubezpieczenie życia i zdrowia rodzica z sumą ubezpieczenia nawet do 80 000 zł.

NAU oferuje również innego typu ubezpieczenia dla całej rodziny, a także polisy chroniące mienie.

 

 

*Podsumowanie zgłoszeń wniosków o wypłatę świadczenia

 

Odszkodowanie z ubezpieczenia szkolnego dziecka – jak się o nie ubiegać? Poradnik

Odszkodowanie z ubezpieczenia szkolnego dziecka - jak się o nie ubiegać? Poradnik

Ubezpieczenie szkolne dziecka należy do kategorii ubezpieczeń NNW – czyli  następstw nieszczęśliwych wypadków. Oznacza to, że jeśli dojdzie do uszczerbku po uszkodzenia ciała dziecka posiadającego ubezpieczenie NNW, odszkodowanie zostanie wypłacone zgodnie z zasadami zawartymi w umowie ubezpieczenia. Najczęściej nie zastanawiamy się nad szczegółami, dopóki niepożądana sytuacja faktycznie nie wystąpi. Tymczasem  brak wiedzy o zakresie ubezpieczenia, czyli za jakie skutki nieszczęśliwych wypadków jest wypłacane świadczenie, może doprowadzić do rozczarowania i niezadowolenia ubezpieczonego, rodzica lub opiekuna prawnego ubezpieczonego czy uprawnionego ze względu na odmowę uznania roszczenia. Nie każde uszkodzenie ciała, zgodnie z warunkami umowy, będzie się kwalifikowało do otrzymania pieniędzy z polisy. Jeśli więc planujesz wykupienie ubezpieczenia szkolnego dla dziecka albo już je opłaciłeś i chcesz dowiedzieć się więcej o jego zasadach – zapoznaj się z krótkim poradnikiem, z którego dowiesz się, kiedy można otrzymać odszkodowanie z ubezpieczenia szkolnego, jak przebiega zgłoszenie do odszkodowania NNW i na jaką kwotę można liczyć ubiegając się o odszkodowanie z ubezpieczenia NNW dziecka.

 

Odszkodowanie z ubezpieczenia szkolnego NNW – kiedy można je otrzymać?

Ubezpieczenie szkolne nie jest obowiązkowe – a zatem rodzic opłaca składkę dobrowolnie. Poza polisą grupową, istnieje możliwość samodzielnego ubezpieczenia dziecka poprzez skorzystanie z opcji indywidualnych. Z uwagi na bardzo niskie składki ubezpieczeń grupowych, wielu rodziców decyduje się nawet na podwójne ubezpieczenie: szkolne i indywidualne – pieniądze wypłacane są wówczas z obu polis. Niezależnie od wybranego modelu, na pewno warto ubezpieczyć dziecko – niestety konsekwencje wypadków rozciągają się również na sferę finansową, a NFZ nie refunduje wszystkich leków, pomocy medycznych, zabiegów, rehabilitacji czy konsultacji specjalistycznych. Jeśli więc chcesz zabezpieczyć się na taką okoliczność i otrzymać odszkodowanie, ubezpieczenie szkolne NNW należy zawrzeć. Produkty ubezpieczeniowe dopasowane do różnorodnych potrzeb całej rodziny znajdziesz na https://ubezpieczenia.nau.pl/.

Warto pamiętać, że nie każde uszkodzenie ciała czy stan pogorszenia zdrowia, będzie się automatycznie wiązał z wypłatą pieniędzy. Umowę polisy należy bardzo dokładnie przeczytać, aby mieć pełną świadomość tego, w jakiej sytuacji należy zgłaszać szkodę a kiedy będzie to po prostu bezzasadne.

 

Odszkodowanie z ubezpieczenia NNW – jakie zdarzenia je obejmują?

Przede wszystkim warto zaznaczyć, iż nazwa – ubezpieczenie szkolne – nie oznacza bynajmniej, że obejmuje ono wyłącznie wypadki, które wydarzyły się na terenie placówki oświatowej. Kwestia wypadek w szkole a NNW jest dla rodziców jasna – odszkodowanie należy się bez względu na to, w którym miejscu szkoły, przedszkola, żłobka doszło do zdarzenia (np. w sali zabaw czy lekcyjnej, na korytarzu, w sali gimnastycznej, na boisku).
A jak przedstawia się zagadnienie wypadek poza szkołą a NNW? Otóż ubezpieczeniem dziecko jest objęte przez cały czas – a więc również w drodze do szkoły i z powrotem, w domu i na podwórku, u znajomych, w przestrzeni publicznej, na wycieczce, na wakacjach – i to zarówno w Polsce, jak i za granicą.

Najczęściej nie ma znaczenia charakter uszkodzenia ciała (np. złamanie lub skręcenie kończyny, pogryzienie przez zwierzę domowe, użądlenie przez owada, rany różnego rodzaju, oparzenia, wstrząs mózgu). Warto jednak zwrócić uwagę na obszar ciała dziecka objęty ubezpieczeniem – część polis dotyczy wyłącznie uszkodzeń kończyn i głowy, z pominięciem tułowia – a tymczasem rany w obrębie klatki piersiowej czy jamy brzusznej mogą wymagać specjalistycznej i drogiej pomocy. Ubezpieczenie obejmuje również poważną chorobę dziecka (o tym, czy dane schorzenie kwalifikuje się jako poważne, decyduje lista dołączona do polisy – ale na pewno nie znajdzie się na niej grypa czy niestrawność).

Każda polisa zawiera również listę wykluczeń. Są to sytuacje, w których dochodzi do uszkodzenia ciała, ale pieniądze nie zostaną wypłacone. Najczęściej znaczenie ma intencja działania dziecka. Jeśli do szkody doszło, gdy dziecko było pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, w konsekwencji próby samobójczej lub w toku łamania prawa, najprawdopodobniej ubezpieczyciel nie wypłaci pieniędzy.

Z drugiej strony – poszczególne towarzystwa ubezpieczeń próbują dostosować swoją ofertę do różnorodnych potrzeb klientów. Oferują one rozbudowane polisy albo ubezpieczenia dodatkowe, obejmujące m.in. właśnie wspomniane wykluczenia (czyli np. złamanie ręki w trakcie niszczenia cudzego mienia albo uraz głowy podczas zabawy na imprezie), a nawet konsekwencje internetowego hejtu. Z takich dodatkowych opcji powinni skorzystać zwłaszcza rodzice nastolatków, wchodzących w okres buntu.

Szczegółowy zakres ubezpieczenia będzie różny w zależności od wybranego ubezpieczyciela i od zakresu polisy, a zatem żeby mieć pewność, czy dane zdarzenia kwalifikują się do wypłaty świadczeń, trzeba po prostu sięgnąć do dokumentu.

 

Jak zgłosić szkodę z ubezpieczenia szkolnego?

Podstawą do wypłaty odszkodowania jest zgłoszenie szkody. Większość ubezpieczycieli udostępnia  zgłoszenie online lub za pośrednictwem infolinii, choć możliwe jest także przesłanie zgłoszenia za pośrednictwem poczty. Niezależnie od wybranej formy należy wcześniej przygotować wszystkie niezbędne informacje i opisać je w zgłoszeniu. Najważniejszy jest oczywiście numer polisy i okoliczności zdarzenia – data i miejsce zdarzenia, jego przebieg oraz następstwa, które są wymienione  w dokumentacji,  takiej  jak wypis ze szpitala, z udzielenia pierwszej pomocy czy opinia lekarza. Oczywiście należy podać również dane ubezpieczonego oraz osoby zgłaszającej szkodę.

Podczas dokonywania zgłoszenia nie musisz od razu przedstawiać wszystkich dokumentów – najczęściej leczenie trwa a jego koszty nie są jeszcze możliwe do oszacowania. Ubezpieczyciel poinformuje cię, co trzeba będzie dostarczyć w późniejszym terminie (np. dokumentacja medyczna z procesu leczenia, rachunki dokumentujące poniesione koszty, dodatkowe informacje poświadczone przez lekarza).

 

Jaki jest termin zgłoszenia szkody dziecka z ubezpieczenia NNW?

Kluczową rolę pełni dopilnowanie terminu zgłoszenia. W każdej polisie znajduje się adnotacja, zgodnie z którą szkoda zgłoszona po upływie określonego czasu, nie będzie już stanowiła podstawy do wypłaty pieniędzy.

Z uwagi na rodzaj ubezpieczenia, w przypadku NNW te terminy są jednak dość długie, a wielu ubezpieczycieli wcale nie podaje konkretnych dat, informując raczej, że szkodę należy zgłosić po zakończeniu procesu leczenia. Jeśli nieszczęśliwy wypadek był poważny i leczenie musi być długotrwałe, szkodę należy zgłaszać po zakończeniu jakiegoś etapu (np. po wypisaniu ze szpitala z zaleceniami dalszej opieki domowej i rehabilitacji).

 

Jakie odszkodowanie przysługuje z ubezpieczenia dziecka NNW w szkole?

Wysokość odszkodowania zależy od zapisów w umowie ubezpieczenia (polisa, certyfikat, ogólne warunki). Z reguły integralną część umowy ubezpieczenia stanowi tabela uszczerbków na zdrowiu, na podstawie której jest określana kwota, jaką wypłaci ubezpieczyciel tytułem odszkodowania za doznany przez dziecko uszczerbek wskutek nieszczęśliwego wypadku. Inna wartość świadczenia będzie należna  za  zwichnięcie  palca, a inna za pobyt w szpitalu. Przyjęło się, że 100% całkowitej sumy ubezpieczenia wypłacane jest w sytuacji najgorszej, czyli śmierci dziecka, albo też wówczas, gdy uszczerbek na zdrowiu całkowicie uniemożliwia jego samodzielne funkcjonowanie.

Przy podpisywaniu polisy warto zwrócić uwagę nie tylko na składkę, ale i na wartość sumy ubezpieczenia. Należy skalkulować kwotę, która mogłaby stanowić realną pomoc i próbować negocjacji z ubezpieczycielami w celu otrzymania najlepszej oferty.

 

Odszkodowanie z ubezpieczenia szkolnego – podsumowanie

Tym, co zaskakuje wielu rodziców, jest fakt, iż ubezpieczenie szkolne nie pokrywa całości kosztów leczenia dziecka. Jest to kwota wypłacana jednorazowo, w oparciu o obliczenie procentowego uszczerbku na zdrowiu.

Podejmując decyzję o przystąpieniu do polisy, warto przeanalizować wszystkie jej aspekty. Jeśli NNW szkolne nie odpowiada twoim potrzebom, można wybrać ubezpieczenie indywidualne.

 

Ubieganie się o odszkodowanie najczęściej nie jest skomplikowanym procesem i w całości można przeprowadzić go online. Istotna jest natomiast znajomość kluczowych zasad i terminów. Gdy dziecku przydarzy się wypadek, najczęściej jesteśmy zdenerwowani i nie myślimy o zapisach umowy ubezpieczenia – tym bardziej warto się z nimi zapoznać wcześniej, aby w razie nieszczęśliwego zdarzenia znać zasady postępowania w zakresie występowania o odszkodowanie z NNW w szkole.

 

Jeśli szukasz ubezpieczenia szkolnego NNW, sprawdź ofertę NAU na https://ubezpieczenia.nau.pl/.

Co może pokryć ubezpieczenie NNW?

 

W porównaniu ze standardową polisą OC, ubezpieczenie NNW ma znacznie szerszy zakres. Wchodzą w niego nieszczęśliwe wypadki, jakim ulegamy na skutek działania czynników zewnętrznych (w tym osób trzecich), ale często również z własnej winy. Szczególnie istotne jest posiadanie ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków przez dzieci. Ze względu na swoją pomysłowość i ruchliwość, są one grupą szczególnie narażoną na przeróżnego typu uszkodzenia ciała. Rodzice często decydują się na wykupienie polisy w szkole. Jest to jedna z dostępnych opcji – druga to samodzielny wybór produktu w agencji ubezpieczeniowej. Jak działa szkolne ubezpieczenie NNW, co obejmuje, jak zgłaszać zdarzenia, jaki zakres ubezpieczenia NNW dziecka jest oferowany w standardzie i czy warto je wykupić?

 

Ubezpieczenie NNW – jak działa?

Jeśli przyjrzymy się dokładniej umowie na ubezpieczenie NNW – co zawiera i jakie są warunki otrzymania świadczenia, szybko zrozumiemy, jaki jest sposób funkcjonowania tego produktu. Ubezpieczenie NNW gwarantuje wypłacenie określonej sumy w momencie, gdy dojdzie do uszczerbku na zdrowiu u dziecka. Uszczerbek ten może mieć charakter trwały lub przejściowy. Na podstawie szczegółowych wytycznych, zawartych w umowie, ubezpieczyciel oblicza sumę należną do wypłaty.

Zasada jest więc podobna, jak w przypadku tego samego typu ubezpieczenia, znanego nam z zakresu motoryzacji – tak jak samochodowe ubezpieczenie NNW chroni nas przede wszystkim przed następstwem szkód niewchodzących w zakres OC i AC, tak i ubezpieczenie NNW dziecka powstało z myślą o zabezpieczeniu finansowemu potrzeb dziecka, które ucierpiało na skutek różnego rodzaju czynników.

Podstawą do wypłaty środków jest zgłoszenie zdarzenia w terminie wskazanym w umowie. Ubezpieczyciel nie będzie kontrolował sposobu wydatkowania wypłaconych środków – mogą one posłużyć na zakup leków i pomocy medycznych, na opłacenie rehabilitacji lub opieki, na pomoc psychologiczną albo na inne, dowolne wydatki, które poprawią stan zdrowia małego rekonwalescenta – nawet jeśli będzie to po prostu wymarzona wycieczka po kilku tygodniach unieruchomienia w gipsie.

 

Szkolne ubezpieczenie NNW – co obejmuje?

Najczęściej wykupujemy po prostu ubezpieczenie NNW dziecka w szkole – co obejmuje taka polisa? Przeważnie ma ona zakres bardzo podobny do tego, który oferują towarzystwa ubezpieczeniowe w ramach polis indywidualnych (ze szczegółowym zakresem zapoznasz się tutaj: https://nau.pl/produkt/ubezpieczenie-nnw-dla-dzieci-i-mlodziezy/.

Najwięcej obaw wzbudza miejsce, w którym dojdzie do uszkodzenia ciała. Większość rodziców mylnie zakłada, że ubezpieczenie NNW dziecka w szkole zakres ma ograniczony wyłącznie do granic placówki edukacyjnej – ale nie jest to prawda. Polisa działa w zasadzie przez cały czas. Środki w ramach odszkodowania przyznawane są również wówczas, gdy wypadek miał miejsce w drodze do lub ze szkoły, podczas szkolnej wycieczki, w trakcie zajęć pozaszkolnym, jak i w czasie wolnym – w domu, w nieruchomości należącej do osób trzecich, w miejskiej przestrzeni wspólnej – również jeśli do zdarzenia dojdzie w trakcie wakacji, w Polsce lub za granicą.

Najczęściej nie ma znaczenia również to, podczas jakich czynności wydarzyło się nieszczęście – czy była to przepisowa jazda rowerem po wyznaczonej ścieżce, czy raczej karkołomna próba zjechania ze stromej górki. Towarzystwa ubezpieczeniowe w polisach dla dzieci biorą pod uwagę skłonność najmłodszych do intensywnej aktywności, nie zawsze zgodnej ze zdrowym rozsądkiem z punktu widzenia dorosłego.

Przeważnie w przypadku wypłaty odszkodowania nie ma znaczenia miejsce na ciele, które uległo uszkodzeniu, ani też charakter urazu. A zatem czy będzie to złamanie nogi, rana cięta na tułowiu czy ciało obce w nosie – środki zostaną wypłacone.

Największe ograniczenia dotyczą sprawcy zdarzenia i jego motywów. Otóż jeśli do uszkodzenia ciała doszło na skutek celowego działania ubezpieczonego dziecka, albo świadomie łamało ono prawo, ubezpieczyciel może nie wypłacić środków. Sprawdź dokładne zapisy w umowie. Polisę rozszerzoną o działanie z premedytacją czy niezgodne z prawem, warto wykupić przede wszystkim dla nastolatka, przechodzącego okres buntu.

 

Jak zgłosić zdarzenie z ubezpieczenia NNW dziecka?

Towarzystwa ubezpieczeniowe doskonale zdają sobie sprawę, że rodzic zgłaszający szkodę działa najczęściej w dużym stresie. Procedura jest więc maksymalnie uproszczona. Większość ubezpieczycieli umożliwia zgłaszanie szkody telefonicznie lub online. Wystarczy przygotować numer polisy i postępować zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie komputera czy podawanymi przez konsultanta.

Jeśli ubezpieczyciel będzie miał jakiekolwiek wątpliwości, może w późniejszym terminie poprosić o uzupełnienie przekazanych informacji. Na pewno padną pytania o miejsce i czas zdarzenia, jego przebieg oraz skutki – tutaj niezbędne będą dokumenty potwierdzające zakres i stopień urazu (np. wypis ze szpitala, opinia lekarza prowadzącego).

 

Ubezpieczenie NNW dla dziecka – dlaczego warto?

Jako rodzice staramy się ze wszystkich sił, aby nasze dzieci były bezpieczne. Nie możemy jednak pilnować ich przez 24 godziny na dobę – a nawet gdybyśmy mogli, to wypadki zdarzają się często dosłownie w ułamkach sekund. Zamiast więc zaklinać rzeczywistość i myśleć życzeniowo, lepiej przez moment spojrzeć na sprawę chłodnym okiem.

Szkolne ubezpieczenie NNW nie kosztuje dużo, a niesie ogromne korzyści, dostarczając środków finansowych dokładnie wtedy, gdy są one najbardziej potrzebne. Nie warto ryzykować zdrowiem dziecka dla kilkudziesięciu złotych rocznie.

 

Standardowe szkolne ubezpieczenie NNW dziecka zakres ma bardzo szeroki. Stanowi on w zasadzie kompletny katalog nieszczęść, jakie mogą spotkać malucha w szkole i w drodze do niej, ale także na wycieczkach, w domu czy podczas wakacji. Oczywiście nikt nie chce myśleć o tym, że jego dziecku mogłaby stać się jakaś krzywda. Wypadki jednak się zdarzają i niestety często wymagają sporych nakładów finansowych, aby umożliwić maluchowi szybki powrót do pełni zdrowia. Dlatego też warto wydać tę naprawdę niewielką sumę, aby otrzymać natychmiastowe wsparcie w momencie, gdy będzie ono naprawdę potrzebne.

 

Gdzie kupić najlepsze ubezpieczenie NNW dla siebie i dziecka?

 

Główną cechą nieszczęśliwych wypadków jest ich nieprzewidywalność. Mogą przytrafić się zarówno podczas uprawniania sportów ekstremalnych, jak i w trakcie wstawania z łóżka. Leczenie następstw może być długotrwałe i kosztowne, a rozpoczęcie terapii w ramach NFZ często skutkuje odległymi terminami i niewystarczającą liczbą sesji terapeutycznych czy rehabilitacyjnych.

Gwarancją wypłacenia środków niezbędnych do kontynuowania procesu leczenia jest ubezpieczenie NNW. To termin dobrze znany w motoryzacji – w razie wypadku, polisa pokrywa koszty leczenia kierowcy i pasażerów. Faktycznie, jesteśmy skłonni zapłacić za gwarancję, że nasz samochód zostanie naprawiony, gdy przewróci się na niego drzewo – a przecież zdrowie własne i najbliższych jest o wiele ważniejsze! To dlatego warto poważnie zastanowić się nad wykupieniem polis dla całej rodziny. W przypadku dzieci, ubezpieczenie NNW jest często oferowane w szkole, jednak część osób decyduje się samodzielnie wybrać ubezpieczenie NNW dla dziecka. Gdzie szukać najlepszych ofert? Czy istnieje możliwość jednoczesnego ubezpieczenia zarówno dzieci, jak i dorosłych? Czy istnieje porównywarka ubezpieczeń NNW, która podpowie, jakie ubezpieczenie NNW indywidualnie wybrać? Na co zwracać uwagę, wybierając ubezpieczenie NNW dla rodzica i dziecka?

 

Ubezpieczenie NNW – na co zwracać uwagę?

Bez znajomości branży ubezpieczeniowej, możesz początkowo czuć się oszołomiony ilością ofert. Najlepiej w tym wypadku zdać się na doświadczenie multiagenta, który przeanalizuje twoje indywidualne potrzeby i pomoże dobrać najbardziej optymalną i kompleksową opcję. Nie zmienia to faktu, że zawsze warto znać kilka podstawowych zagadnień – co obejmuje ubezpieczenie NNW, na co zwrócić uwagę przy wyborze polisy i gdzie ją kupić?

Wybierając ubezpieczenie NNW, przeanalizuj przede wszystkim następujące czynniki: czas i forma zgłaszania szkody, sposób powstania uszczerbku na zdrowiu, uszkodzony obszar ciała, sprawca zdarzenia oraz jego intencje. Sprawdź również, czy niektóre miejsca powstania szkody nie są objęte wykluczeniem (np. przestrzeń służąca do uprawiania sportów wyczynowych, wesołe miasteczko).

Dobre ubezpieczenie NNW powinno obejmować wszystkie miejsca, w których z dużą dozą prawdopodobieństwa możesz się znaleźć ty, twój partner czy dzieci (praca, szkoła, dom, mieszkania osób trzecich, miejsce publiczne, miejscowość wypoczynkowa). Jeśli planujesz wyjazd zagraniczny – upewnij się, czy polisa obejmuje zdarzenia, do których dochodzi poza terytorium Polski.

Większość ubezpieczycieli bardzo restrykcyjnie podchodzi do kwestii zgłaszania szkody. Jest to spowodowane potrzebą chronienia się przed nieuczciwymi klientami, którzy mogliby ubiegać się o wypłatę środków nawet wiele miesięcy po rzekomym zdarzeniu. W polisie otrzymasz dokładną informację o przyjmowanym terminie zgłoszeń. Najczęściej będzie on krótki (np. tydzień, kilka dni roboczych, 72 godziny). Zwróć uwagę także na formę zgłaszania incydentu – najwygodniej, aby można to było zrobić online lub telefonicznie.

Do najczęściej negocjowanych zagadnień należą okoliczności, w jakich doszło do powstania uszczerbku na zdrowiu. Dobra polisa powinna obejmować zarówno standardowe aktywności (np. droga do i z pracy czy szkoły), jak i te niecodzienne (np. uprawianie sportów, uczestnictwo w imprezach masowych). Z uwagi na duże prawdopodobieństwo doznania urazów, poszczególne towarzystwa ubezpieczeniowe mogą zastrzegać sobie prawo do niewypłacenia odszkodowania podczas wykonywania konkretnych czynności, oferując dodatkowe ubezpieczenie z nimi związane (np. obejmujące jazdę konną czy sporty walki).

Dla wielu osób największym zaskoczeniem będzie informacja, że nie każde ubezpieczenie NNW dotyczy całego ciała. Przeczytaj uważnie polisę, aby sprawdzić, czy wypłata odszkodowania nie przysługuje wyłącznie w zakresie uszkodzenia kończyn i głowy, bez uwzględnienia tułowia. Urazy jamy brzusznej czy klatki piersiowej wymagają najczęściej specjalistycznego leczenia i sporych nakładów finansowych, dlatego ich wykluczenie z polisy nie jest dla ciebie korzystne.

Towarzystwa ubezpieczeniowe najczęściej zastrzegają sobie prawo do niewypłacenia odszkodowania, jeśli sprawcą uszkodzenia ciała był sam poszkodowany, działający z premedytacją, wbrew przepisom BHP, pod wpływem środków odurzających czy też ze złamaniem prawa. Jest to dosyć logiczne wyłączenie, chroniące ubezpieczyciela przed osobami, które z celowych uszkodzeń ciała chciałyby uczynić swój sposób na życie.

 

Co to jest NNW szkolne?

Wśród ubezpieczeń NNW dla dzieci, najpopularniejsze są polisy szkolne. Mają one liczne zalety. Przede wszystkim ilość osób objętych ubezpieczeniem pozwala szkole na wynegocjowanie bardzo dobrych warunków finansowych – najczęściej jest to kilkadziesiąt złotych w skali roku. Wygodna jest także sama forma zawierania umowy – podczas któregoś z zebrań rodzicielskich, bez konieczności samodzielnego podejmowania kontaktu z towarzystwem ubezpieczeń.

Warto przy tym pamiętać, że ubezpieczenie szkolne może pokrywać mniejszy zakres nieszczęśliwych wypadków niż polisa indywidualna. Zwłaszcza w przypadku, gdy planujesz ubezpieczenie całej rodziny, lepiej jest zrezygnować z polisy szkolnej i samodzielnie poszukać kompleksowych opcji.

 

Jaki jest zakres NNW dla dziecka?

Zakres NNW dla dziecka nie różni się zasadniczo od tego dla dorosłych. Obejmuje uszkodzenia ciała, do jakich dochodzi w następstwie nieszczęśliwych wypadków, które zdarzyły się w szkole lub poza nią. Poszczególne polisy mogą jednak zawierać pewne wykluczenia czy rozszerzenia, związane z wiekiem ubezpieczonego.

Przede wszystkim ubezpieczenie szkolne NNW nie jest pierwszym, jakie można wykupić dla dziecka – opcję podpisania umowy oferują coraz częściej również przedszkola. Z uwagi na dużą urazowość niektórych działań, ubezpieczenia szkolne mogą natomiast nie obejmować części zajęć pozalekcyjnych, w jakich uczestniczy dziecko, w tym zwłaszcza sportowych. Zakres polisy należy zweryfikować przed jej podpisaniem.

 

Na co zwrócić uwagę przy zakupie ubezpieczenia NNW szkolnego?

Nadal najbezpieczniejszą opcją ochrony dzieci przed konsekwencjami wypadków jest ubezpieczenie szkolne NNW – jak wybrać to najlepsze? Przede wszystkim zwróć uwagę na zakres. Nie decyduj się na polisę, która nie obejmuje całego ciała. Poza wysokością składki, sprawdź również kwoty ewentualnych świadczeń – czasami kilkanaście złotych różnicy w cenie polisy przekłada się na kilkadziesiąt tysięcy do wypłaty.

Zwłaszcza jeśli jesteś rodzicem nastolatka, weź pod uwagę również dodatkowe opcje, oferowane przez ubezpieczyciela. Należą do nich m.in. wypłata odszkodowania także wówczas, gdy dziecko działało nierozważnie (np. wdało się w bójkę albo zrobiło sobie krzywdę pod wpływem alkoholu), jak również pomoc psychologiczna dla młodzieży doświadczającej różnego rodzaju problemów, takich jak hejt internetowy, będący plagą naszych czasów.

 

Gdzie szukać indywidualnego ubezpieczenia NNW dla siebie i dziecka?

Jeśli wolisz kompleksowo ubezpieczyć całą rodzinę, polisa szkolna się nie sprawdzi – lepiej jest wybrać rodzinne ubezpieczenie NNW. Gdzie kupić taki produkt? Najwygodniej zrobić to online.

Wejdź na ubezpieczenia.nau.pl i sprawdź ofertę dostępnych ubezpieczeń. W razie wątpliwości możesz porównać poszczególne rozwiązania albo poprosić o pomoc konsultanta, który przeanalizuje twoje potrzeby i dobierze najlepszą polisę dla ciebie, partnera i dzieci.

Niektórych wypadków po prostu nie można uniknąć. Nikt chyba nie może powiedzieć, że przez całe życie nie przydarzyło mu się nic, co wymagałoby interwencji lekarskiej czy pobytu w szpitalu. A z procesem leczenia wiążą się nieuchronnie wydatki (na leki, rehabilitację czy fachową opiekę) oraz straty (przebywanie na L4 wiąże się np. z utratą premii zadaniowych w pracy). Jedyną skuteczną formą zabezpieczenia jest wykupienie polisy NNW dla całej rodziny, która zagwarantuje wypłatę środków właśnie wtedy, kiedy są one najbardziej potrzebne. Koszty takiego ubezpieczenia w skali roku są naprawdę niewielkie a korzyści – ogromne. Zamiast więc ryzykować i żałować zaoszczędzonych kilkudziesięciu złotych, a później borykać się samemu z kosztami leczenia, lepiej być mądrym przed szkodą.

Czy ubezpieczenie NNW dziecka w szkole jest obowiązkowe?

 

Początek roku szkolnego to już tradycyjnie czas składek. Komitet rodzicielski, składka klasowa, a także składka na ubezpieczenie. Wielu rodziców nie zastanawia się nawet nad tym, za co konkretnie pobierane są opłaty – po prostu wyciągają z portfela kolejne banknoty. Inni natomiast zastanawiają się, czy ubezpieczenie NNW dziecka jest obowiązkowe? Czy koniecznie trzeba je wykupić za pośrednictwem szkoły? Co takie ubezpieczenie daje i co w przypadku, gdy nastąpi uszczerbek na zdrowiu u dziecka nieubezpieczonego? Fakty są takie, że poza ubezpieczeniem grupowym – czyli szkolnym, równie dobrze można wykupić indywidualne ubezpieczenie NNW dla dziecka w dowolnym towarzystwie ubezpieczeniowym. Jakie są różnice i co bardziej się opłaca?

 

Co daje ubezpieczenie NNW dziecka?

Ubezpieczenie NNW, czyli od następstw nieszczęśliwych wypadków, należy do ubezpieczeń osobowych. Dotyczy zatem nie mienia, ale zdrowia i życia ubezpieczonego. Tak w przypadku dziecka jak i osoby dorosłej, polisa NNW upoważnia do otrzymania określonej szczegółowo w umowie sumy pieniędzy, jeśli na skutek wypadku lub innego zdarzenia, dojdzie do trwałego lub tymczasowego uszczerbku na zdrowiu.

Pełna kwota ubezpieczenia NNW wypłacana jest w przypadku śmierci ubezpieczonego albo też w sytuacji, gdy uszczerbek na zdrowiu jest tak duży, że uniemożliwia samodzielną egzystencję. Pozostałe urazy wymagają oszacowania procentu uszczerbku – kwota wypłacana jest wówczas proporcjonalnie.

Wykupienie ubezpieczenia NNW dla dziecka wiąże się przede wszystkim z podniesieniem komfortu psychicznego rodziców. Nie jesteśmy w stanie zapobiegać wszystkim wypadkom, ale dzięki polisie NNW mamy wpływ na to, jak zadbamy o dziecko, które doznało urazu. Teoretycznie leczenie szpitalne czy rehabilitacja są zagwarantowane przez NFZ, ale praktyka jest wszystkim doskonale znana: wielomiesięczne kolejki do specjalistów, zbyt rzadkie rehabilitacje na przestarzałym sprzęcie, dofinansowania do zakupu artykułów medycznych nie pokrywające nawet ¼ ich kosztu – to codzienność, z jaką muszą zmagać się chorzy. Dzięki zawarciu umowy ubezpieczenia, w razie wypadku, przynajmniej jeden problem nie dotyczy już rodziców dziecka – nie muszą oni desperacko poszukiwać środków na leczenie, te bowiem wypłaca ubezpieczyciel. Rodzice natomiast mogą skierować uwagę na pomoc dziecku w dochodzeniu do sprawności.

 

Ubezpieczenie NNW dziecka – indywidualne a grupowe

Często rodzice nie zdają sobie sprawy, że w kwestii wyboru ubezpieczenia NNW dla swoich dzieci, mają wybór. Po pierwsze – nie istnieje obowiązek korzystania z ubezpieczenia szkolnego. Dziecko nie może być traktowane inaczej tylko dlatego, że rodzice nie wykupili ubezpieczenia – ma prawo uczestniczyć we wszystkich zajęciach lekcyjnych i pozalekcyjnych organizowanych przez szkołę, w tym również w wycieczkach.

Do wykupienia polisy najczęściej przekonuje rodziców przede wszystkim to, ile kosztuje ubezpieczenie szkolne NNW dla dziecka – najczęściej jest to koszt rzędu kilkudziesięciu złotych rocznie, suma nie obciąża więc aż tak bardzo domowego budżetu, a korzyści są osobiste. Jednocześnie warto jednak mieć na uwadze, że istnieje inna opcja – ubezpieczenie indywidualne. Jakie są pomiędzy nimi różnice?

Największym plusem polisy grupowej jest wysokość składki. Dzięki dużej ilości osób objętych ubezpieczeniem, szkoły są w stanie wynegocjować pod tym względem wyjątkowo korzystne warunki. Jednocześnie rodzice rzadko są informowani o wysokości sumy ubezpieczenia, jak i o jego zakresie. Najczęściej okazuje się bowiem, że szkoła wybiera wariant podstawowy, a ten nie obejmuje części najpopularniejszych urazów.

A zatem ile kosztuje ubezpieczenie indywidualne NNW dla dziecka? Przeważnie będzie to więcej, niż w przypadku ubezpieczenia grupowego, ale rodzic wie, za co płaci. Zakres ubezpieczania indywidualnego może wykraczać daleko poza standard szkolny, obejmując m.in. wypadki spowodowane przez dziecko będące pod wpływem alkoholu i środków odurzających (a takie wysoki zdarzają się przecież nastolatkom), psychologiczną pomoc gdy dziecko pada ofiarą internetowego hejtera, jak również wypadki będące następstwem chorób przewlekłych, na które cierpi dziecko. Wariant szkolny rzadko obejmuje zarówno wymienione wyżej, jak i szereg innych okoliczności, ograniczając się do urazów kończyn, głowy, oczu i uszu, klatki piersiowej, brzucha i miednicy. Na tle ubezpieczenia indywidualnego, grupowe wypada zatem dosyć blado.

Czy wykazane różnice są widoczne w wysokości składki ubezpieczenia grupowego i indywidualnego? W jakimś stopniu owszem, ale ubezpieczenie indywidualne również nie stanowi dużego kosztu. Płacąc kilkadziesiąt złotych więcej w skali roku, możemy naszemu dziecku zapewnić o wiele szerszą ochronę. Zanim więc sięgniesz po portfel na pierwszym zebraniu, poproś o przedstawienie warunków ubezpieczenia szkolnego i porównaj je z polisą indywidualną w kilku agencjach ubezpieczeniowych, a jeszcze lepiej i wygodniej – w jednej internetowej multiagencji.

 

Czy ubezpieczenie NNW w szkole jest obowiązkowe?

Bardzo wielu rodziców decyduje się na wykupienie ubezpieczenia NNW dla dziecka w szkole lub w przedszkolu. Tak jest szybciej i wygodniej – o wynegocjowanie warunków zadbała już sama placówka edukacyjna. Często jest to rozsądna opcja – ubezpieczenie obejmujące wiele osób oznacza automatycznie niższą składkę. Warto jednak zainteresować się tematem i przeczytać więcej o warunkach ubezpieczenia, zwłaszcza jeśli posiadasz inne polisy. Ich konsolidacja w jednym towarzystwie może przełożyć się na równie atrakcyjną kwotę składki ale przy większym zakresie ubezpieczenia – wtedy zamiast polisy szkolnej, bardziej opłaca się wykupienie indywidualnego NNW.

Warto jednocześnie pamiętać, że zawarcie ubezpieczenia NNW jest po prostu opłacalne. Daje nam ono pewność, że w podbramkowej sytuacji nie zostaniemy sami – z cierpiącym po wypadku dzieckiem i fakturami za jego leczenie. Ubezpieczyciel wypłaci kwotę wskazaną w umowie, dzięki czemu będzie możliwy np. zakup sprzętu medycznego lub regularne, intensywne rehabilitacje.

Jakie zatem są rekomendacje? Gdzie kupić NNW dla dziecka – w szkole czy gdzieś indziej? Wykup ubezpieczenie, ale zrób to świadomie. Zapoznaj się z ofertami różnych towarzystw ubezpieczeniowych – najwygodniej zrobić to online. Weź pod uwagę wysokość składki, wartość ubezpieczenia oraz szczegółowe warunki.

 

Czym się kierować wybierając polisę NNW dla dziecka?

Wybór polisy dla dziecka może być nieco problematyczny – ofert na rynku jest bardzo wiele i łatwo pogubić się w tym, która z nich jest najbardziej opłacalna. Warto z pewnością skorzystać z porady fachowca – agenta ubezpieczeniowego, który jest w stanie przedstawić ofertę wielu ubezpieczycieli, na dodatek online, bez konieczności odbywania spotkań.

Warto przede wszystkim mieć na uwadze dwa kryteria: miejsce i okoliczności. Część ubezpieczycieli może ograniczyć się do urazów, do których doszło na terenie szkoły lub w drodze do niej. Wybierz polisę, w której nie ma takich wykluczeni, aby chroniła dziecko również w razie uszkodzenia ciała w domu, w kolegi czy na wakacjach (także za granicą).

Niektórzy ubezpieczyciele nie będą też chcieli zapłacić za wypadki celowo spowodowane przez dziecko (np. w wyniku udziału w bójce). Tymczasem młodzież ma wiele pomysłów, niekoniecznie dobrych – nie zaszkodzi skarcić małolata za głupi wybryk, ale jednocześnie nie trzeba pozbawiać go możliwości powrotu do zdrowia.

 

Ubezpieczenie NNW dla dziecka to ogólnie dobry pomysł – wysoki poziom aktywności ruchowej, mnóstwo niekoniecznie dobrych pomysłów i działanie bez myślenia o konsekwencjach – to w końcu wyznaczniki dzieciństwa w ogóle, a szczęśliwe dzieciństwo musi obejmować przynajmniej pewną dozę swobody od rodzicielskiego nadzoru. Wypadki z resztą mają to do siebie, że zdarzają się nawet (albo wręcz zwłaszcza) wówczas, gdy bardzo się pilnujemy. W sytuacji, gdy zachodzi konieczność wykupienia drogich leków i artykułów medycznych czy też regularnego uczęszczania na kosztowne rehabilitacje, ubezpieczenie NNW stanowi dla rodziców pomoc nie do przecenienia. Warto jednak zweryfikować warunki polisy, aby zdecydować się na najkorzystniejszą opcję.